Nieustająca Nowenna do Miłosierdzia Bożego – dzień 9



Nieustająca Nowenna do Miłosierdzia Bożego.
Zachęcamy każdego do wspólnej modlitwy.
Na stałe obejmujemy intencją: Kościół, naszą Parafię, Kapłanów, grzeszników ciężkich, dusze w
czyśćcu cierpiące, konających i młodzież, za którą nikt się nie modli. Zawsze oddajemy Panu Jezusowi
Miłosiernemu intencje każdej osoby modlącej się z nami.
6 pażdziernika 2022 r. odmawiamy Dzień 9 Nowenny, a następnie przez kolejne 8 dni kontynuujemy
modlitwę (wszystkie dni Dzień 9 Nowenny).
O oziębłości….
[…..] Stan letniości przypomina pochyłe zbocze, po którym coraz bardziej oddalamy się od Boga.
Prawie niepostrzeżenie pojawia się swoista troska, żeby się nie wychylać, żeby trwać w pewnych
granicach, w tym, co jest wystarczające, aby nie popaść w grzech śmiertelny, jakkolwiek nie
przywiązuje się wagi do grzechu powszedniego i łatwo się na niego przyzwala.
Dusza oziębła postawę niezdecydowanej walki i braku wymagań od samej siebie usprawiedliwia
racjami zachowania naturalności, skuteczności, pracy, zdrowia itd. Pomagają one oziębłemu być
pobłażliwym wobec swoich nieuporządkowanych uczuć, przywiązania do osób i rzeczy, wygód, które
stopniowo stają się subiektywną koniecznością, coraz bardziej osłabiając siły duchowe.
„Człowiek oziębły całym swoim życiem pokazuje, że nie ma Boga za Boga”. Kiedy występuje letniość,
brak jest podczas Mszy św. prawdziwej wewnętrznej czci dla Boga. Komuniom świętym zwykle
towarzyszy wielka obojętność z powodu braku miłości i przygotowania. Modlitwa bywa pusta,
niewyrazista, rozproszona: nie ma prawdziwie osobistego obcowania z Panem. Rachunek sumienia –
który jest skutkiem szczególnej wrażliwości – zostaje teraz zaniedbany, gdyż albo przestaje się go
czynić, albo czyni się go w sposób rutynowy, bezowocnie.
W tym opłakanym stanie człowiek oziębły traci pragnienie głębokiego zbliżenia sie do Boga (staje się
ono praktycznie nie możliwe): „Cierpię na widok niebezpieczeństwa letniości, które ci grozi – powiada
sie w Drodze – gdy widzę, że nie dążysz poważnie do doskonałości w swoim stanie”.
W „sumie jesteś letni jeśli leniwie i niechętnie wypełniasz to co odnosi się do Pana; jeśli z
wyrachowaniem i ‘chytrością’ starasz się ograniczyć twe obowiązki; jeśli myślisz tylko o sobie i
własnej wygodzie; jeśli twoje rozmowy są czcze i próżne; jeśli nie czujesz wstrętu do grzechów
powszednich; jeśli działasz jedynie z pobudek ludzkich.
Walczmy o to, aby nigdy nic popaść w tę chorobę duchową, bądźmy czujni, żeby zauważyć jej
pierwsze oznaki, wtedy natychmiast zwróćmy się do Najświętszej Maryi Panny. Ona zawsze wzmaga
naszą nadzieję . przynosi nam radość z narodzenia Jezusa: Ciesz się i raduj córko jerozolimska:
popatrz na Króla, który przybywa; nie bój się Syjonie, twoje zbawienie jest bliskie!
Maryja Panna, jeśli tylko do Niej, przyjdziemy, zawsze za prowadzi nas do swojego Syna.
13.3 Rozbudzanie ducha walki doprowadzi nas do starannego przeprowadzania codziennego
rachunku sumienia. Podczas niego często odkryjemy błędy, które będziemy mogli poprawić
następnego dnia i wzbudzimy akt żalu za to w czym owego dnia nie byliśmy całkowicie wierni Panu.
Ta czujna miłość, czynne pragnienie szukania Pana przez cały dzień, stanowi przeciwstawny biegun

dla letniości, która jest niedbalstwem, brakiem zainteresowania, lenistwem i brakiem radości w
naszych praktykach pobożności.
„Jeżeli w izbie ma być ciepło, potrzeba ją opalać- tak i dom duchowy niechaj ogrzewa ogień
prawdziwej i niewygasłej pobożności, a mroźny wiatr oziębłości nie będzie miał do niej przystępu”.
To pragnienie walki nie zawsze doprowadzi nas do zwycięstwa: będą się zdarzać upadki, lecz
zadośćuczynienie i skrucha jeszcze bardziej będą nas zbliżać do Pana. Skrucha odmładza duszę.
„W obliczu naszej nędzy i naszych grzechów, w obliczu naszych błędów – nawet gdyby, dzięki łasce
Bożej, były malej wagi – zwróćmy się w modlitwie ku naszemu Ojcu i powiedzmy Mu: Panie, popatrz
na moją nędzę i na moje słabości. Jestem tylko rozbitym glinianym naczyniem, w mojej nędzy
pozostały ze mnie tylko skorupy. Panie mój, pospinaj mnie na nowo klamrami, a wtedy – w moim żalu
i przy Twoim przebaczeniu – będę silniejszy i bardziej Ci miły. Módlmy się w ten sposób, kiedy stłucze
się nasza nędzna glina, a znajdziemy pocieszenie”.
I znowu znajdziemy się blisko Chrystusa. Z nową radością, z nową pokorą. Pokora, szczerość,
skrucha… i ciągłe rozpoczynanie od nowa. Trzeba umieć rozpoczynać jeszcze raz, ilekroć nastąpi
upadek. Bóg liczy się z naszą kruchością.
Bóg zawsze przebacza, ale należy się podnosić, żałować, przystępować do spowiedzi, kiedy zajdzie
potrzeba. Ilekroć rozpoczniemy na nowo, ogarnie nas głęboka, niezrównana radość. W ciągu naszego
życia musimy to czynić wiele razy. ponieważ zawsze będą się zdarzać upadki i będziemy mieli braki,
ułomności, grzechy. Może ta chwila modlitwy posłuży nam, żebyśmy potrafili rozpocząć jeszcze raz
od nowa nasze starania. Pan liczy się z naszymi upadkami, ale również oczekuje od nas wielu
drobnych zwycięstw w ciągu każdego dnia. W ten sposób nigdy nie popadniemy w zniewieściałość, w
opieszałość, nie zabraknie w nas miłości.
Francisco F. Carvajal Rozmowy z Bogiem (Medytacje na każdy dzień)

Dzień dziewiąty Nowenny do Miłosierdzia – z Dzienniczkiem
Słowa Pana Jezusa:
– Dziś sprowadź Mi dusze oziębłe i zanurz je w przepaści miłosierdzia Mojego. Dusze
te najboleśniej ranią serce Moje. Największej odrazy doznała dusza Moja w Ogrójcu od
duszy oziębłej. One były powodem, iż wypowiedziałem: Ojcze, oddal ten kielich, jeżeli jest
taka wola Twoja. Dla nich jest ostateczna deska ratunku uciec się do miłosierdzia Mojego.
Św. Siostra Faustyna:
Jezu najlitościwszy, któryś jest litością samą, wprowadzam do mieszkania najlitościwszego
Serca Twego dusze oziębłe; niechaj w tym ogniu czystej miłości Twojej rozgrzeją się te
zlodowaciałe dusze, które podobne [są] do trupów i takim Cię wstrętem napawają. O Jezu
najlitościwszy, użyj wszechmocy miłosierdzia swego i pociągnij je w sam żar miłości swojej, i
obdarz je miłością świętą, bo Ty wszystko możesz.
(…) Ojcze Przedwieczny, spójrz się okiem miłosierdzia na dusze oziębłe, a które są zamknięte
w najlitościwszym Sercu Jezusa. Ojcze miłosierdzia, błagam Cię przez gorzkość męki Syna
Twego i przez trzygodzinne konanie Jego na krzyżu, pozwól, aby i one wysławiały przepaść
miłosierdzia Twego…
KORONKA  DO  MIŁOSIERDZIA  BOŻEGO

  (do odmawiania na zwykłej cząstce różańca – 5 dziesiątków)

        Na początku
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako
w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy jako i
my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony
owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w
godzinę śmierci naszej. Amen.
Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego
jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod
Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.
Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i
umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów
odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.
        Na dużych paciorkach (1 raz)
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana
naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.
Na małych paciorkach (10 razy)
Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Na zakończenie (3 razy)
Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Komentarze są zamknięte.